Gdy o bezpieczeństwo zapytamy prezesów, kierowników, czy BHP-owców i szeregowych pracowników – wszyscy jak jeden mąż przyznają, że jest to jedna z najważniejszych kwestii w firmie. Wyniki sondy przeprowadzonych na stronie internetowej Koalicji Bezpieczni w Pracy pokazują jednak, że obok oficjalnych deklaracji istnieje drugi świat, w którym z bezpieczeństwem nie jest już tak różowo.
Bezpieczeństwo tylko na papierze, szkolenia i procedury – na pół gwizdka, odzież ochronna – jest, ale nie używana… Niestety już same nagłówki z analizy wyników ankiety doskonale obrazują skalę problemu. Branża zachowuje się tak, jakby miała rozdwojenie jaźni. Większość z incydentów czy wypadków można było przewidzieć. Rok do roku badania wskazują, że główną przyczyną negatywnych zdarzeń związanych z BHP jest rutyna. Z jednej strony wszyscy zdają sobie sprawę z zagrożeń i konsekwencji, ale potem znakomita większość mówi: to nie u nas, to się nie zdarzy.
Konkrety? W świetle przepisów zapisanych w kodeksie pracy, pracodawca jest zobowiązany do wyposażenia pracownika w nieodpłatną odzież roboczą, a także środki ochrony indywidualnej. Tyle jeśli chodzi o przepisy, jednak 1/4 respondentów stwierdziła, że przymyka oko na jej brak, zaś 13 proc. nie zapewnia jej w ogóle. Wina pracodawcy? Oczywiście, tyle, że ponad 1/3 pracowników przyznaje, że nie zawsze korzysta z ochron, a kolejne 14 proc., że nie robi tego wcale. To tylko liczby – powiedzą sceptycy. Przypominam jednak, że za liczbami kryją się ludzie, z których, jak widać, prawie co drugi ryzykuje swoje zdrowie nie nosząc ochron, w dodatku przy bierności pracodawców.
Pracodawcy zarzekają się również, że przywiązują dużą wagę do szkoleń z zakresu BHP. Według danych z sondy aż 88 proc. z nich zapewnia pełne lub przynajmniej podstawowe informacje dotyczące bezpieczeństwa w pracy dla nowych pracowników. Pozostałe 12 procent? Przecież w każdym stadzie muszą być jakieś czarne owce – powiedzą optymiści. Problem zaczyna się, gdy odpowiadają pracownicy. Na brak szkolenia po rozpoczęciu nowej pracy narzeka co piąty badany. Taki sam odsetek twierdzi, że miały one zbyt skrótową formę. Jeszcze gorzej jest w przypadku bieżących szkoleń z BHP – 1/4 ankietowanych nigdy nie miała zorganizowanego takiego kursu. Co odpowiedź – to sprzeczność.
Sonda potwierdził to, co można usłyszeć podczas kuluarowych rozmów – „zwykle” przestrzegamy przepisów, „zazwyczaj” szkolimy pracowników. Niestety w związku z tym… jesteśmy „prawie” bezpieczni. Kilkadziesiąt zadanych pytań dało jedną, najważniejszą diagnozę – z BHP w polskich firmach tak naprawdę nie jest dobrze. Dlatego w ramach Koalicji Bezpieczni w Pracy od ponad roku edukujemy na temat obowiązujących norm i procedur, pokazujemy dobre praktyki, czy informujemy o korzyściach wynikających z wdrażania wysokich standardów. W kwestiach bezpieczeństwa nie ma miejsca na kompromisy. Ze swojej strony zapraszam więc do szczerej i otwartej dyskusji na temat kondycji BHP.
Andrzej Smółko, przewodniczący Koalicji Bezpieczni w Pracy, prezes CWS-boco
Ankieta sprawdzająca bezpieczeństwo została przeprowadzony na stronie internetowej Koalicji Bezpieczni w Pracy (www.bezpieczeniwpracy.pl) od października 2014 do października 2015 r. W ankiecie wzięło udział 199 pracowników i 127 przedstawicieli pracodawców.
Zobacz podobne
21 listopada, 2024
Co trzeba wiedzieć o odzieży wysokiej widzialności?
19 września, 2024
Przyszłość zawodu specjalisty ds. BHP – jak może wyglądać?
20 sierpnia, 2024