Niefortunne zdarzenie wynikające z satysfakcji po dobrze wykonanym zadaniu nie może być zakwalifikowane jako wypadek przy pracy – stwierdził Sąd Okręgowy w Suwałkach.

Sąd zaznaczył, że trzeba odróżniać czynności, które ubezpieczony wykonuje standardowo w pracy, od tych, które – choć z pracą mogą być pośrednio związane – nie stanowią jej bezpośredniego przejawu.

1 stycznia 2018 r. dla prowadzącego firmę transportową nie był szczęśliwy. Załadowywał motocykl klienta do przewozu. Zrobił to tak sprawnie, że zadowolony klient porwał przedsiębiorcę do tańca. Potknęli się i upadli na ziemię. Skończyło się skomplikowanym urazem nogi prowadzącego działalność gospodarczą.

Mężczyzna wystąpił do ZUS o wypłatę jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy. Decyzja była jednak odmowna. Organ rentowy uznał, że zdarzenie nie było wprost związane z działalnością przedsiębiorcy. Taniec radości wykonywany w chwili wypadku nie należał bowiem do zwykłych czynności praktykowanych przy świadczeniu tego typu pracy. ZUS wskazał też, że sytuacja miała miejsce w Nowy Rok, który zwyczajowo jest dniem wolnym od pracy.

Artykuł pochodzi ze strony GazetaPrawna.pl