Według Głównego Urzędu Statystycznego wzrosła liczba wypadków przy pracy. Prawie 60 proc. z nich spowodowanych zostało nieodpowiednim zachowaniem pracownika. Członkowie Koalicji Bezpieczni w Pracy wskazują na kluczowe aspekty, które mogą przyczynić się do poprawienia tych statystyk w przyszłości. 

Liczba wypadków przy pracy była o 0,9 proc. wyższa niż w 2015 roku – to dane GUS po III kw. Do końca września 2016 roku poszkodowanych w wypadkach przy pracy było prawie 60 000 osób. Statyki pokazują jednak, że wzrost zanotowały tylko wypadki przy pracy z lekkim skutkiem (1,1 proc). Wypadkom z ciężkimi obrażeniami ciała uległo 307 osób (to o 10 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku). 132 osoby uległy wypadkowi ze skutkiem śmiertelnym – to spadek o ponad jedną trzecią.

Niepokojące jest, że pierwszy raz od 2011 roku wzrosła liczba wypadków przy pracy. Należy pamiętać, że za jedno procentowym wzrostem stoi kilkaset osób, czyli kilkaset wypadków, których nie dało się uniknąć. Pocieszające jest to, że w mijającym roku zanotowaliśmy spadek wypadków śmiertelnych oraz że zmniejszyła się liczba poszkodowanych z ciężkimi obrażeniami ciała. Statystyka potwierdza, że jest jeszcze wiele do zrobienia, głównie w obszarze świadomości pracowników – mówi Andrzej Smółko, przewodniczący Koalicji Bezpieczni w Pracy i Prezes CWS-boco Polska.

Spadek liczby wypadków na budowach

Niezmiennie od wielu lat, przetwórstwo przemysłowe czy budownictwo znajdują się w czołówce, jeżeli chodzi o liczbę wypadków przy pracy. Prawie 18 tysięcy wypadków, w tym 33 ze skutkiem śmiertelnym – to tegoroczne statystyki przemysłu. Drugie miejsce w klasyfikacji zajmuje handel oraz naprawa pojazdów samochodowych – ogólna liczba wypadków w tych sektorach to ponad 7500.

Według GUS kolejne w zestawieniu znalazły się opieka zdrowotna i pomoc społeczna z wynikiem nieco ponad 6000 wypadków. W branży budowlanej, tradycyjnie uważanej za jedną z najbardziej niebezpiecznych doszło do ponad 3400 wypadków, z czego aż 38 było śmiertelnych – z danych wynika, że w stosunku do ubiegłego roku zmniejszyła się liczba wypadków. Niemniej nadal oznacza to, że niemal co piąty wypadek śmiertelny w Polsce zdarzył się na budowie. Wyniki badania „Bezpieczeństwo Pracy w Polsce 2016”, przeprowadzonego przez TNS Polska na zlecenie Koalicji Bezpieczni w Pracy pokazały, że sami pracownicy określają branże budowlaną jako „najbardziej niebezpieczną”.

Bezpieczeństwo pracy jest sprawą nadrzędną. Dlatego ważne jest, aby od swoich pracowników i kontrahentów wymagać profesjonalnego wykonania zleconych usług przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa pracy. W temacie BHP nie ma kompromisów i nie powinno być odstępstw od zasad bezpieczeństwa i higieny pracy  – mówi Jarosław Wilk, Dyrektor ds. Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia LafargeHolcim w Polsce.

Przyczyny od lat takie same

Dane GUS pokazują, że odsetek wypadków przy pracy spowodowany nieprawidłowym zachowaniem pracownika w 2016 roku wynosił 59, 6 proc. – to wzrost o ponad 1 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Co więcej, kolejne 6,9 proc. to efekt samowoli pracownika. Przyczyny wypadków związane
z czynnikiem materialnym to odpowiednio 8,4 proc. (niewłaściwy stan) oraz 7,4 proc. (niewłaściwa obsługa).

Badania Koalicji Bezpieczni w Pracy pokazują, że chociaż pracownicy fizyczni i umysłowo-fizyczni, uważający szkolenia BHP za stratę czasu są w mniejszości (kolejno 20 proc. oraz 17 proc.), to okazuje się, że czynnik ludzki wciąż pozostaje najczęstszym powodem wypadków. Ciekawie i profesjonalnie przygotowane szkolenia BHP są jednym z kluczowych elementów do ograniczenia liczby poszkodowanych i ciężkości urazów  – dodaje Marek Maszewski, dyrektor działu nadzoru w firmie SEKA.

Co ciekawe 1,5 proc. wypadków to efekt niekorzystania ze sprzętu ochronnego. Skąd taki wynik? Odpowiedź częściowo znajdziemy w Raporcie Koalicji Bezpieczni w Pracy, wg. którego aż 24 proc. pracowników fizycznych i umysłowo-fizycznych nie używa żadnych środków ochrony indywidualnej. Aż 5 proc. osób pracujących w branży budowlanej, czyli tej, którą sami respondenci określili mianem „najbardziej niebezpiecznej”, deklaruje że nie używa żadnych środków ochrony osobistej.

Odzież ochronna ma zapewnić bezpieczeństwo i ochronę przed urazami mechanicznymi, zabrudzeniem ciała i własnego ubrania. Na wielu stanowiskach jest oczywistym wymogiem, bez którego trudno byłoby sobie wyobrazić wykonywanie codziennych obowiązków – mówi Jacek Małecki, Dyrektor Zarządzający firmy Krystian.

To tym bardziej zaskakujące dane, że zgodnie z Kodeksem Pracy pracodawca jest zobowiązany do wyposażenia pracownika w nieodpłatną odzież roboczą, a także środki ochrony indywidualnej.

Niestety wydatki na odzież  i obuwie robocze oraz środki ochrony indywidualnej przez niektórych pracodawców wciąż są traktowane jako kolejny koszt, a nie jako inwestycja i zabezpieczenie zdrowia pracownika. To bardzo krótkowzroczne podejście. Poza tym zapewnienie odpowiednich w stosunku do stanowiska środków ochrony osobistej to wymóg wynikający z Kodeksu Pracy – dodaje Ewa Gawrysiak z TenCate Protective Fabrics.

Wciąż te same błędy

Praca zawodowa to aktywność, na którą poświęcamy większą część naszego życia, dlatego bezpieczeństwo i higiena pracy zalicza się obecnie do najważniejszych obszarów unijnej polityki społecznej. Widać to również w Polsce, gdzie działa się na rzecz podniesienia świadomości pracowników i pracodawców w zakresie BHP. Wzrost liczby wypadków ze skutkiem lekkim oraz znaczny spadek wypadków ze skutkiem ciężkim bądź śmiertelnym pokazuje, że niestety nadal
w polskich firmach nie poświęca się należytej uwagi wszystkim występującym w miejscu zagrożeniom.

Niestety w kwestiach bezpieczeństwa jak mantra wracają te same problemy – na czele stoją już kolejny rok z rzędu wypadki spowodowane nieprawidłowym zachowaniem pracownika, których liczba w tym roku wzrosła o nieco ponad 1 proc.  . Statystyka uświadamia nam, że nadal istnieje szeroki wachlarz zagrożeń, z których pracownicy nie zdają sobie sprawy. Trudno jednoznacznie ocenić mijające 12 miesięcy, bo choć z jednej strony kwestie BHP są coraz częściej poruszane w dyskusji społecznej czy stanowią ważny element w polityce unijnej to z drugiej strony widać, jak wiele pozostaje do zrobienia w świadomości pracowników i pracodawców, która jest kluczowa jeżeli chodzi o wyeliminowanie zdarzeń niebezpiecznych z miejsca pracy – podsumowuje Andrzej Smółko.